Pizza... Niewykluczone, że nieraz po podróży dopadają nas smaki właśnie na tę genialną potrawę. Mało kto zdaje sobie sprawę z jej prostoty, za którą właśnie kochają się w pizzy miliony ludzi na całym świecie. Pyszna, aromatyczna, soczysta... szkoda tylko, że nie zawsze jest w zasięgu ręki.
Z piekarnika podróżnika – czyli małe co nieco…
Ale mądrzy tego świata znaleźli rozwiązanie i na tę bolączkę kierując nasze oczy w stronę czegoś tak prostego jak nasza własna lodówka. A w niej znaleźć można składniki, które w zaciszu domowym pozwolą stworzyć zastępczynię smakowitej pizzy – Księżniczkę Zapiekankę. A zatem kulinarną podróż czas zacząć…
Potrzebne nam będą: bułki lub bagietki, ser żółty, pomidory, czerwona papryka, cebula, czosnek, koncentrat pomidorowy, sól, pieprz
Kroimy pieczywo na połówki. Każdą z nich należy posmarować koncentratem pomidorowym – grubość warstwy ustalamy według własnego uznania… i smaku oczywiście.
Następnym krokiem jest pokrojenie w plasterki cebuli, ząbków czosnku oraz pomidorów, zaś paprykę najlepiej pokroić w paseczki. Zaczynamy zabawę w artystę…
Składniki na pieczywie można układać w dowolnej kolejności i rzecz jasna ilości. Twórzmy ciekawe dla oka kompozycje – jemy również oczami, jak to się mówi. Ja na początek zaproponuję krążki cebuli.
Na cebuli układamy plasterki czosnku. Teraz wydaje się być dobry moment dla czerwonej papryki…po której następuje czas na soczystego pomidora.
Zwieńczeniem naszej pizzopodobnej zapiekanki są zakrywające wszystko plastry sera, który równie dobrze może być starty.
Całość wkładamy do nagrzanego piekarnika lub opiekacza i pieczemy przez około 5 minut. Ważne, aby pilnować sera – nie powinien się on za mocno stopić.
Przyprawy dodadzą naszej zapiekance pożądanego smaku i pikantności. Smacznego!
Pizza zaczynała bardzo zwyczajnie jako udekorowane płaskie pieczywo sprzedawane na ulicach przez wędrownych handlarzy mieszkańcom XVIII-wiecznego Neapolu.
Największe znaczenie dla obecnego kształtu pizzy miało przyjęcie przez Neapolitańczyków pomidorów i późniejsze wykorzystanie ich miąszu do ozdabiania pizzy. Ta udana kulinarna spółka została zaaprobowana, więc historia toczyła się dalej.
W 1889 roku królowa Margherita towarzyszyła swojemu mężowi w inspekcji królestwa i zaobserwowała wielu ludzi spożywających płaskie pieczywo, które nazywali „pizza”. Zaciekawiona królowa poprosiła, by przynieśli jej kawałek tego pieczywa. Posmakowało jej to, czego spróbowała i chciała je jeść za każdym razem, gdy opuszczała pałac.
Ze swojej piekarni został wezwany Raffaele Esposito by upiec dla królowej wybrane pizze. Raffaele w celu uhonorowania zamiłowania królowej do jego pizzy przygotował specjalną pizzę z pomidorami, serem Mozzarella i bazylią (kolory włoskiej flagi: czerwony/biały/zielony).
Pizza stała jest wielkim hitem i Esposito był od tej pory często wzywany do pałacu. Gdy rozeszła się wieść, że ulubionym przybraniem pizzy królowej są pomidowy, mozzarella i bazylia, nie tylko stała się ona bardziej popularna wśród ludzi, ale też zapoczątkowała modę na Pizzę Margheritę, która trwa w Neapolu i na całym świecie do dnia dzisiejszego…